Zezwolenia na pracę dla cudzoziemców

Zezwolenia na pracę dla cudzoziemców

W pierwszych czterech miesiącach 2025 roku wydano w Polsce 103,2 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców - podają wstępne dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Najwięcej zgód otrzymali Kolumbijczycy. Na kolejnych miejscach w zestawieniu znaleźli się obywatele Filipin, Indii, Nepalu oraz Uzbekistanu.

Jak wskazują najnowsze dane, 103,2 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców to o 12,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy odnotowano ich 117,9 tys. Zdaniem ekspertów jednym z powodów spadku jest zaostrzanie warunków uzyskania zezwolenia, a następnie wizy w celu wykonywania pracy. Pracodawcy poddawani są przez organy szczegółowej kontroli w zakresie m.in. faktycznego prowadzenia działalności gospodarczej.

- Ponadto nadal dominujące jest zatrudnienie obywateli Ukrainy, którzy - na mocy specjalnych przepisów - mogą wykonywać pracę bez zezwolenia. Także utrudniony dostęp cudzoziemców do aplikowania o polskie wizy może powodować, że rzadziej potrzebują oni uzyskiwać zezwolenia na pracę niezbędne w postępowaniu wizowym. Częściej także mamy do czynienia z kontynuacją pracy cudzoziemców już przebywających w Polsce, którzy swój pobyt i pracę legalizują, uzyskując zezwolenia na pobyt czasowy, a nie zezwolenia na pracę - komentuje Michał Wysłockiego, menedżer w Zespole Immigration EY Polska, ekspert Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL.

Z kolei Piotr Rogowiecki, dyrektor departamentu analiz i legislacji organizacji Pracodawcy RP, zastrzega, że zmniejszenie liczby wydanych zezwoleń w żadnym razie nie wynika z braku zapotrzebowania na pracowników. Potrzeby rynku są wciąż ogromne. Do tego Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspertka ds. społeczno-gospodarczych, zauważa, że spadek udziału cudzoziemców w polskim rynku pracy jest odczuwalny dla pracodawców.

- Pracodawcy potrzebują rąk do pracy tu i teraz. Zgodnie z założeniami Strategii Migracyjnej, Polska ma przyjmować głównie cudzoziemców o określonych umiejętnościach i do zawodów deficytowych. Tymczasem pracodawcy potrzebują pracowników nie tylko w zawodach, w których wymagane są szczególne umiejętności, ale również przy wykonywaniu prac prostych na budowach czy kierowców. Nie wszystkie profesje z listy zawodów deficytowych wymagają wysokospecjalistycznych czy unikatowych umiejętności. Są to również prace fizyczne, których Polacy zwyczajnie nie chcą już wykonywać. I tu problem jest największy - mówi ekspertka.

W pierwszych czterech miesiącach br. najwięcej zezwoleń na pracę otrzymali obywatele Kolumbii - 15,4 tys. Michał Wysłocki uważa, że popularność tego kierunku wynika z faktu, iż Kolumbijczycy korzystają z ruchu bezwizowego, co znacznie ułatwia sprowadzanie tego typu pracowników.

- Co prawda w sierpniu 2024 roku polski rząd zablokował możliwość wjazdu Kolumbijczyków do Polski w ruchu bezwizowym, jeśli deklarowanym celem ich pobytu jest praca. Jednak jeśli już wjadą do Polski w celach turystycznych, to przepisy nie zabraniają powierzenia im pracy na podstawie zezwolenia na pracę - zastrzega ekspert z EY Polska.

Piotr Rogowiecki z Pracodawców RP dodaje, dla Kolumbijczyków Polska jest też tańszym krajem do życia niż Zachodnia Europa. W powszechnej opinii, pracownicy z Kolumbii szybko przystosowują się do wymagań polskiego rynku. Charakteryzują się wysoką etyką pracy, w tym zaangażowaniem oraz znajomością języka angielskiego.

- Pracownicy ci są gotowi wykonywać zawody, które - zgodnie z ?Barometrem zawodów. Prognozą na rok 2025? - uznawane są za deficytowe. Wymienić wśród nich można profesje takie, jak murarze, tynkarze, magazynierzy, mechanicy pojazdów samochodowych, monterzy instalacji budowlanych, operatorzy czy mechanicy sprzętu do robót ziemnych i spawacze. Zawody te nie są chętnie podejmowane przez Polaków - dodaje Rogowiecki.

Na kolejnych miejscach znajdują się obywatele Filipin - 12,5 tys., Indii - 10,6 tys., Nepalu - 7,6 tys. oraz Uzbekistanu - 7,2 tys. W czołowej dziesiątce zestawienia są też osoby z Indonezji - 6,1 tys., Zimbabwe - 4,2 tys., Bangladeszu - 3,9 tys., Kazachstanu - 3,8 tys. i Turkmenistanu - 3,5 tys. Wioletta Żukowska-Czaplicka zauważa, że na rzecz obywateli tych krajów od lat wydawanych jest najwięcej zezwoleń na pracę. Do tego ekspertka zaznacza, że dla pracowników z Azji Polska nie jest przystankiem w drodze na Zachód, lecz miejscem docelowym.

W przypadku obywateli Ukrainy liczba zezwoleń w ww. okresie wyniosła 1,2 tys. Michał Wysłocki przypomina, że od wybuchu wojny w Ukrainie obowiązują w Polsce specjalne przepisy. Dzięki nim każdy legalnie przebywający u nas obywatel Ukrainy może wykonywać pracę bez zezwolenia na pracę, pod warunkiem że powierzający ją podmiot prześle do urzędu pracy powiadomienie w terminie 7 dni od zatrudnienia. W praktyce więc zezwolenia na pracę zostały zastąpione powiadomieniami.