Walki z marnowaniem żywności ciąg dalszy
Marnotrawstwo to jeden z głównych problemów, z jakimi mierzy się współczesne społeczeństwo, w tym branża gastronomiczna. Mimo że pomysłów na jego ograniczenie nie brakuje, obecna polityka nie wystarcza, aby ograniczyć problem marnowania żywności, a opieranie jej na recyklingu i kompostowaniu nie pomaga, ale tworzy jeszcze więcej problemów - informuje "Nature Food".
Wśród krajów, które marnują najwięcej, przodują Chiny, Indie i Stany Zjednoczone. Jednym ze sposobów na ograniczenie marnotrawstwa były kroki podjęte w 2015 roku przez Departament Rolnictwa USA (USDA) oraz Agencję Ochrony Środowiska (EPA). Instytucje wyznaczyły cel zmniejszenia ilości marnowanej żywności o 50 proc. do 2030 roku (w porównaniu z poziomami z 2016 roku), czyli do ok. 74 kg na osobę rocznie.
Jednak nowe badanie kierowane przez Uniwersytet Kalifornijski w Davis, ujawniło, że obecna polityka nie wystarcza. Marnowanie żywności od 2016 roku zamiast się zmniejszyć wzrosło.
- Jesteśmy zaledwie pięć lat od 2030 rokiem, więc dość alarmujące jest, jak niewielki postęp osiągnęliśmy - powiedziała cytowana przez PAP główna autorka publikacji prof. Sarah Kakadellis.
Badanie pokazało, że strategia zapobieganiu marnotrawstwu w poszczególnych stanach skupia się przede wszystkim na recyklingu odpadów żywnościowych, czyli ich kompostowaniu i fermentację beztlenową, a mniej uwagi poświęca się na ratowanie żywności, która ma trafić do kosza. Chodzi przede wszystkim o przekazywanie jej do banków żywności lub ponowne wykorzystywanie w postaci paszy dla zwierząt.
- Ogromna część populacji amerykańskiej cierpi z powodu braku bezpieczeństwa żywnościowego, a mimo to marnujemy ponad jedną trzecią produkowanego jedzenia. Dlatego zamiast poddawać jego nadmiar recyklingowi, powinniśmy przekierowywać jak najwięcej do grup, które go potrzebują - podkreśliła prof. Kakadellis.
Badacze ocenili potencjał wdrożonych działań w czterech różnych obszarach: zapobieganie marnowaniu, ratowanie, ponowne wykorzystanie oraz recykling. Doszli do wniosku, że największy potencjał, jeśli chodzi o zmniejszenie ilości marnowanej żywności, ma recykling, który odbywa się głównie poprzez jej przekierowanie do ponownego wykorzystania np. w procesach kompostowania lub produkcji biogazu. Jednak nawet po uwzględnieniu tego rodzaju działań - które, jak wspomniano, mają również wiele minusów - większość stanów USA wciąż nie była w stanie osiągnąć wyznaczonego przez rząd federalny celu redukcji odpadów żywnościowych do ok. 74 kg na osobę rocznie. Cel został osiągnięty wyłącznie w Kalifornii, Vermont i Arizonie.
W związku z tym, że w 2021 roku EPA zmieniła definicję walki z marnowaniem żywności, wyłączając z niej recykling, osiągnięte wyniki się pogorszyły. Naukowcy wyliczyli, że bez recyklingu Amerykanie są w stanie przekierować do dalszego wykorzystania jedynie 5-14 kg żywności na osobę rocznie.
Obecnie przeciętny Amerykanin generuje ponad 149 kg odpadów żywnościowych rocznie, co stanowi dwukrotność ustalonego celu.
Prof. Kakadellis podkreśla, że skupienie się na recyklingu marnowanej żywności wzbudza poczucie, że coś się w tej kwestii robi, tymczasem "recykling odpadów żywnościowych jest ważny, ale nie jest jedynym rozwiązaniem i na pewno nie powinien być pierwszym." Jej zdaniem należy skupić się przede wszystkim na tym, aby nie dopuszczać do nadprodukcji żywności, a jej nadmiar ratować.