Roślinny efekt WOW
Przekształcenie rodzinnej mleczarni w firmę oferującą wegańskie produkty nabiałowe okazało się strzałem w dziesiątkę. O wyzwaniach branży plant-based, zrównoważonym rozwoju oraz działaniach w sektorze HoReCa rozmawiamy z Magdą Kubit, właścicielką firmy MAGDA plant-based.
Co skłoniło Panią do przekształcenia rodzinnej mleczarni w firmę specjalizującą się w wegańskich produktach nabiałowych?
To wynik kilku czynników popartych analizą. Zaczęło się od przejścia na dietę wegańską czternaście lat temu. Choć początkowo wybór diety zależał od kwestii zdrowotnych, bardzo szybko przekonałam się, że to po prostu dobra decyzja. Znaczenie miał także dobrostan zwierząt. Wychowałam się na wsi. Nieraz byłam świadkiem drastycznych scen stanowiących element domowej hodowli. Od dziecka narastało we mnie przekonanie, że może być inaczej.
Oczywiście była to również decyzja biznesowa, poprzedzona rozmowami w gronie zarządu. Trafiłam do firmy, gdy była w dosyć trudnej sytuacji. Nie obyło się bez rewolucji, jednak nie chciałam forsować zmian bez analizy. Okazało się, że na polskim rynku brakuje nabiałowych produktów plant-based. W ten sposób w ciągu trzech lat firma stała się całkowicie wegańska.
Przez 30 lat firma bazowała na składnikach pochodzenia zwierzęcego. Jakie były największe wyzwania, z którymi musiała się Pani zmierzyć na początku działalności opartej na produktach plant-based?
Pierwszym wyzwaniem, jeszcze przed rozpoczęciem produkcji, okazało się opracowanie receptur. Naszym celem było stworzenie produktu, który będzie miał krótką, czystą etykietę i będzie świetny w smaku. Jako firma z trzydziestoletnią tradycją mieliśmy doświadczenie i specjalistów w zakresie technologii mleczarskiej, natomiast składniki roślinne zachowują się zupełnie inaczej. Uzyskanie receptury zajęło nam półtora roku. Pożądany był tzw. efekt WOW. Przedsięwzięcie utrudniała fatalna sytuacja finansowa firmy. Nie mieliśmy środków na modyfikację linii technologicznej, dlatego próbowaliśmy dostosować recepturę do dawnego parku maszynowego.
Z kolei po rozpoczęciu produkcji napotkaliśmy wyzwania logistyczne. W ciągu pierwszego półrocza działalności Planton spotkał się z tak ciepłym przyjęciem ze strony rynku, że wymagającym zadaniem okazało się sprostanie wyzwaniom logistycznym, począwszy od wysiłku, aby składniki dotarły w odpowiedniej ilości, a skończywszy na zadbaniu o to, aby gotowy produkt trafił do wszystkich naszych klientów. Prognozy sprzedażowe wskazywały na to, że w pierwszych miesiącach nie sprzedamy więcej niż dwadzieścia tysięcy sztuk. Na podstawie tych wyliczeń planowaliśmy zapasy. Z miesiąca na miesiąc zamówień przybywało i okazało się, że jest ich ośmiokrotnie więcej.
Efekt WOW został zapewniony.
Był efektem bolącej głowy, jak dowieźć wszystko na czas (śmiech). Udało się. To była świetna lekcja prowadzenia firmy w branży FMCG.
Produkty MAGDA plant-based są uwielbiane nie tylko przez wegan. To produkty dla każdego. Jak udało się to osiągnąć?
Mam duże wymagania dotyczące jakości produktu. Receptury opracowane na początku działalności w 2016 i 2017 roku do dziś funkcjonują na rynku oraz są wyróżniane certyfikatami i nagrodami podczas targów międzynarodowych.
Powiem szczerze, że w czasach, gdy kreowaliśmy polski rynek produktów roślinnych, mało kto zwracał uwagę na ich skład. Na szczęście wiele produktów zawierających szkodliwe lub kontrowersyjne składniki, w kontekście zdrowia, zostało wyeliminowanych.
W naszych produktach nie akceptujemy nawet skrobi modyfikowanej. Wszelkie skrobie są natywne, czyli ich stopień przetworzenia jest minimalny. Produkty Planton nie zawierają sztucznych barwników, aromatów ani zagęstników. Myślę, że odbiorcy mają świadomość, że nasza działalność to coś więcej niż kolejna gałąź biznesu.
Czy mogłaby Pani opowiedzieć o procesie tworzenia nowych produktów - od pomysłu do gotowego wyrobu?
Wymyślanie nowych produktów to mój ulubiony etap. Nasz Dział Badań i Rozwoju stawia na kreatywność i dbałość o dobry skład. Zależy mi na tym, aby nasze produkty były nie tylko zdrowe, ale i wysoko odżywcze.
Proces powstawania nowinek często zaczyna się od warsztatów poświęconych innowacjom, w których trakcie razem z zespołem omawiamy trendy żywieniowe i lifestylowe. Bierzemy też pod uwagę opinie i pytania naszych klientów. Dużą rolę odgrywają w tym social media. Kilka razy do roku robimy przegląd produktów z różnych miejsc na świecie, aby zobaczyć, co warto byłoby wprowadzić na polski rynek.
Przed rozpoczęciem produkcji omawiamy szczegóły dotyczące m.in. przeznaczenia, wyglądu i opakowania produktu, a także klienta docelowego. Następnie rozpoczyna się zabawa w laboratorium. Razem z zespołem i gronem niezależnych ekspertów próbujemy nowych produktów, aby wybrać te, które zagoszczą na sklepowych półkach.
Pani firma podjęła ostatnio kroki, aby wejść na rynek gastronomiczny.
Chciałabym, aby nasze produkty były wsparciem dla restauratorów. Śmietana, którą mamy w portfolio, została w zeszłym roku doceniona przez szefów kuchni, otrzymując nagrodę w plebiscycie RoślinnieJemy. Dzięki temu wiemy, że kucharze uwielbiają na niej pracować.
Ponadto cały czas wzrasta odsetek osób nietolerujących laktozy i kazeiny. Przejawia się to zwłaszcza w powstawaniu licznych wegańskich restauracji. Cieszę się, że nasze produkty są doceniane za sposób, w jaki zachowują się podczas gotowania. Białko roślinne rozpływa się, nie tworząc grudek. Docierają do nas głosy, że nawet treściwe sosy na bazie naszej śmietany nie powodują uczucia ciężkości.
W profesjonalnej kuchni sprawdzą się także nasze jogurty naturalne, dostępne w opakowaniach o zawartości jednego, trzech, pięciu, a nawet dziesięciu kilogramów, w sam raz do gastronomii.
Nie sposób mówić o gastronomii, nie wspominając o zrównoważonym rozwoju. W jaki sposób MAGDA plant-based angażuje się w działania na rzecz środowiska?
Branża plant-based stawia na odpowiedzialną gospodarkę. Produkcja roślinna ma przewagę, jeśli chodzi o zużycie zasobów. Wyprodukowanie kostki roślinnego masła wymaga dziewięciokrotnie mniej wody w porównaniu z masłem na bazie produktów odzwierzęcych.
Zrównoważony rozwój to ważny kierunek rozwoju firmy. Planujemy skierować się w stronę surowców pochodzenia europejskiego, zwłaszcza polskiego. To obecnie jedno z podstawowych założeń naszej działalności.
Jakie ma Pani plany dotyczące rozwoju firmy i ekspansji w sektorze HoReCa?
Nie ukrywam, że dążymy do tego, aby być roślinną mleczarnią. Obecnie planujemy wprowadzić na rynek śmietanki do ubijania. Chciałabym, aby w przyszłości w naszym portfolio znalazły się także masła oraz sery roślinne. Pojawią się, gdy zyskamy pewność, że są tak samo dobre jak Planton. Na każdym produkcie widnieje moje imię, dlatego czuję się zobowiązana, by każdy z nich był najwyższej jakości.
Tekst powstał przy współpracy z MAGDA plant-based.