Najcenniejsze winnice w Bordeaux ponownie w rękach Francuzów
Koniec wykupywania słynnych winnic we francuskim regionie Bordeaux. Chińskie firmy, po niemal dekadzie, wycofują się z inwestycji. Winnice są przejmowane przez francuskich producentów.
Jak informuje serwis Wine Searcher, zdaje się, że trend skupowania winiarskich posiadłości z Bordeaux przez inwestorów z Chin jest w odwrocie. Chińczycy od lat wykupywali bordoskie winnice nie tylko ze względu na zyski czy długofalowe inwestycje, ale i ze względu na fascynację symbolami europejskiego dziedzictwa kulturowego. Pierwszą posiadłością, która przeszła w ręce Chińczyków, było Château de Viaud. W 2011 roku kupił je kierowany przez chiński rząd koncern COFCO. Szacuje się, że do 2019 roku azjatyccy inwestorzy przejęli blisko 200 bordoskich posiadłości.
Do nabytych przez Chińczyków majątków można zaliczyć także: Château Latour-Laguens, Lezongars, Chenu-Lafitte, Richelieu i Monlot. Dużym zainteresowaniem cieszyły się zwłaszcza winnice, które zdobiły zabytkowe pałace i historyczne wille. Sprzedaż bordoskich majątków Chińczykom dla wielu była opłacalna. Sprzyjała temu sytuacja ich właścicieli. Warto zaznaczyć, że podatek od spadku jest we Francji bardzo wysoki - wynosi aż 30 procent. Z tego powodu spadkobiercy posiadłości nie byli zainteresowani ich przejmowaniem.
Obecnie winnice wraz z pałacami są odkupowane od Chińczyków przez Francuzów. Co ciekawe, ze swoich inwestycji powoli wycofują się sami Chińczycy, do czego już od 2019 roku zmusza ich polityka Komunistycznej Partii Chin. Nie bez znaczenia były też nastroje w Bordeaux. Wśród przeważnie konserwatywnych mieszkańców regionu narastała niechęć i brak zaufania wobec nowych, pochodzących z Azji, właścicieli. Dla wielu Francuzów nie do zaakceptowania okazały się też kuriozalne zmiany nazw niektórych historycznych posiadłości - Château Larteau przemianowano na Imperial Rabbit (Imperialny Królik), a Châteaux Senilhac na Château Tibetan Antelope (Château Tybetańska Antylopa).
Początkiem końca chińskich inwestorów w bordoskich winnicach okazała się inicjatywa Denisa Chazaraina i David Caillauda. Francuzi odkupili od Chińczyków cztery posiadłości, w tym dwie wcześniej wspomniane, a następnie przywrócili im dawne nazwy. Natomiast francuski biznesmen, Christophe Gouache, w 2022 odkupił Château Loudenne od chińskiej firmy Kweichow Moutai. Francuzi chcą przywrócić winnicom w Bordeaux ich francuski charakter.