Kakao - surowiec na wagę złota
Eksperci przewidują, że ceny mogą dojść nawet do 15 tys. USD za tonę. Polacy wkrótce mocnej to odczują. I to nie tylko na słodyczach.
Obecnie cena tony kakao na światowych giełdach osiągnęła rekordowy poziom - ponad 11 tys. USD. Jednak autorzy raportu "Indeks cen w sklepach detalicznych" uważają, że nie jest to jeszcze szczyt. Prognozują, że w tym roku wartość ta przekroczy 12-13 tys. USD, a nawet może zbliżyć się do 15 tys. USD. Przewidują też, że w br. niedobór surowca na świecie mocno się pogłębi. Do tego afrykańscy rolnicy informują, że tegoroczne zbiory będą bardzo słabe, głównie przez nieurodzaj, ale też przez inne czynniki. Wielu z nich już zrezygnowało z nieopłacalnej produkcji. W tej sytuacji produkty mające w składzie kakao, w tym art. spożywcze, kosmetyki czy suplementy, będą dalej coraz bardziej drożeć. Na przełomie marca i kwietnia br. ceny słodyczy i deserów w polskich sklepach rdr. wzrosły o niespełna 10 proc., a samych wafelków - o ponad 30 proc.. Kolejne zwyżki mogą być jeszcze większe.
Jak informuje dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito, na londyńskiej giełdzie ceny tony kakao wzrosły od maja 2023 roku z poziomu nieco ponad 2 tys. GBP do wartości przeszło 10 tys. GBP w drugiej połowie kwietnia 2024 roku. To daje aż 5-krotny wzrost na przestrzeni niecałych 12 miesięcy.
- Jeszcze w grudniu ub.r. ceny kakao wynosiły niewiele ponad 4 tys. USD. Ich gwałtowny wzrost rozpoczął się dopiero miesiąc później, gdy urosły o ponad 700 USD za tonę. Potem były jeszcze wyższe, bo w lutym osiągnęły poziom ok. 6,3 tys. USD, a w kwietniu przekroczyły już 11 tys. USD za tonę. Na początku kwietnia ceny spadły poniżej 10 tys. USD, ale już kilka tygodni później były o ponad tysiąc dolarów wyższe. I większość specjalistów na rynku uważa, że dalej będą rosły - komentuje dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.
Natomiast Robert Biegaj, konsultant merytoryczny ww. raportu i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista, mówi wprost, że nic nie zatrzyma dalszego wzrostu cen kakao na światowych giełdach. - Nie sądzę, żeby 11 tys. USD za tonę to był szczyt. Uważam, że jeszcze w tym roku cena przekroczy 12-13 tys. USD, a być może nawet zbliży się do 15 tys. USD. Podstawowym powodem jest to, że sytuacja na największych rynkach producenckich, głównie w Afryce, nie ma szans na poprawę. Tamtejsi rolnicy informują, że tegoroczne zbiory będą bardzo słabe, głównie przez nieurodzaj, ale też przez inne czynniki - tłumaczy Biegaj.
Do tego dr Rybacka dodaje, że obfite deszcze, susza i silny wiatr od dłuższego czasu nie sprzyjają plonom w Ghanie i w Republice Wybrzeża Kości Słoniowej. Te dwa kraje są odpowiedzialne za ponad 50 proc. światowej produkcji kakao. Zdaniem ekspertki, wsparciem mogłoby być zwiększenie podaży ze strony innych rejonów świata, np. Ekwadoru czy Brazylii, które wspólnie mają ok. 10 proc. udziału w globalnym wytwórstwie. Jednak zintensyfikowanie produkcji to długotrwały proces, a pierwsze jego efekty można byłoby zobaczyć dopiero za kilka lat.
- Kakao jest mało odporne na zmiany pogodowe. Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju przewiduje, iż w obecnym roku jego niedobór wyniesie 374 tys. ton. W zeszłym sezonie było to 74 tys. ton. Dlatego trend wzrostowy cen na światowych rynkach w dalszym ciągu będzie się utrzymywać. Sytuacja jest bardzo trudna. Poprawić by ją mogły tylko przemyślane działania, które zwiększyłyby zbiory. Jednak wiązałoby się to z koniecznością inwestycji po stronie krajów, w których uprawiany jest kakaowiec, a także z walką z ociepleniem klimatu w skali całego świata - podkreśla dr Fiks.
Z kolei Robert Biegaj zwraca uwagę na to, że zdecydowana większość rolników uprawiających kakao żyje w skrajnym ubóstwie. Problem jest spory i będzie narastał, bo są oni zmuszeni do zmiany zajęcia, skoro to nie pozwala im utrzymywać swoich rodzin. I to w dużej części już się dzieje. Obecnie nawet znaczący wzrost cen na rynkach jest niewystarczającym warunkiem do osiągnięcia dochodu zaspokajającego potrzeby rolników. I to nie wróży nam niczego dobrego.
- Moim zdaniem, jedyną szansą na poprawę sytuacji rolników jest to, że ceny na światowych giełdach będą dalej rosły i zachęcą ich do utrzymania bądź wznowienia produkcji. Wówczas zrównoważy się podaż z popytem. I ostatecznie kakao przestanie być towarem deficytowym. Tylko to dłuższy proces, bo zwiększenie produkcji zajmuje średnio 4-5 lat, aby drzewo kakaowe wydało owoce - uzupełnia Robert Biegaj.
Według raportu "Indeks cen w sklepach detalicznych" autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito, w marcu br. słodycze i desery znalazły się w TOP3 najbardziej drożejących kategorii spośród 17 monitorowanych. Ich ceny poszły w górę o 9,6 proc. rdr. I tak dla przykładu wafelek w czekoladzie rok do roku podrożał aż o 30,7 proc., a baton - o 16,8 proc.. Do tego widać, że w kwietniu br. (wg wstępnych szacunków) sytuacja dalej się pogarsza. Do tego eksperci z Centrum Analiz Rynkowych UCE RESEARCH przewidują, że majowe wzrosty mogą być jeszcze większe.
- W dalszym ciągu szczególnie będą drożeć kakaowe i czekoladowe wyroby, w których udział kakao jest największy. Jeśli jednak duży wzrost cen spowoduje znaczny spadek popytu, to może dojść do sytuacji, w której producenci zaczną szukać możliwości zmniejszenia użycia kakao w swoich produktach. Może to dotyczyć np. wyrobów mlecznych kakaowych czy czekoladowych płatków śniadaniowych - analizuje dr Artur Fiks.
Według dr Rybackiej, wysokie ceny kakao już odczuwają wytwórcy art. spożywczych, zakłady przetwórcze, cukiernie i restauracje. Ekspertka podkreśla też, że surowiec ten wykorzystuje się również w kosmetyce i medycynie. Zatem wzrosty jego cen będą odczuwalne przy zakupie kosmetyków, a także leków i suplementów bazujących na kakao.
- Kakaowiec kwitnie i owocuje przez cały rok, a główny okres zbiorów przypada od września do marca. Jeśli kolejne zbiory będą poniżej oczekiwań, to w III i IV kwartale 2024 roku konsumentów czekają następne podwyżki cen w ww. kategoriach - podsumowuje ekspertka Uniwersytetu WSB Merito.