Druga Happa To Mame w Polsce! Tym razem w stolicy!

Druga Happa To Mame w Polsce! Tym razem w stolicy!

Życie w Polsce przypomina mi grę przygodową, gdzie każdego dnia może wydarzyć się coś nieoczekiwanego - mówi "Gazecie Wyborczej", Shota Nakayama, który razem z Marcinem Cieślukiem stworzyli herbaciarnię i cukiernię Happa to mame na poznańskich Jeżycach. A jak sami informują - już niedługo także i warszawiacy będą mogli cieszyć się smakiem japońskich słodyczy.

O założycielach kawiarni

Shota przyjechał do Poznania, bo miasto polecił mu jego polski kolega z Japonii. Słyszał wiele dobrego o otwartości Poznania. - W porównaniu z Polską życie w Japonii jest nieprzyzwoicie sztywne, nudne i jednowymiarowe. Do tego dochodzą obyczajowe obowiązki oraz utarta ścieżka kariery, którą należy podążać. Życie w Polsce przypomina mi grę przygodową, gdzie każdego dnia może wydarzyć się coś nieoczekiwanego, dlatego gdy w końcu się zdecydowałem, aby założyć własną knajpkę, chciałem to zrobić tutaj - mówi portalowi "GW", założyciel Happa To Mame.

Z kolei Marcin Cieśluk zainteresował się anime i mangą jeszcze w liceum, od tego zaczęła się fascynacja całą  japońską kulturą. Fascynowało go, jak przez wyspiarskie położenie oraz wielowiekowe zamknięcie na inne kraje świata wykształcił się tam zupełnie inny sposób funkcjonowania, myślenia, a szczególnie jedzenia. Gastronomia pojawiła się w 2016 roku, gdy będąc barmanem w Poznaniu, poznał Shota. Wspólna pasja szybko przerodziła się w pomysł na biznes.

Liść i fasola

Skąd pomysł na nazwę lokalu? Hapa to mame po japońsku znaczy "Liść i fasola". Ponieważ Happa ogólnie dotyczy ziół, a mame to ziarna np. fasoli, kawy, soi - czyli wszystkiego, czego regularnie używają w kuchni - postanowili uczynić z tego swoją wizytówkę.

Bazą ich słodyczy jest moczi, czyli ciasto ryżowe. Przybiera ono bardzo dużo form, ponieważ można je piec, smażyć, moczyć, a nawet suszyć na słońcu. W zależności od dnia, Shota przygotowuje daifuku, dango i dorayaki, czyli ciastka ryżowe z różnymi nadzieniami. Daifuku przypomina kluskę i może być podane na przykład z gruszką, mascarpone, cynamonem i ze słodką pastą fasolową anko lub z migdałami, anko, kakao i wiórkami kokosowymi. Dango z kolei różni się konsystencją, ponieważ gotowane jest na parze. Podawane na patyku, po trzy lub cztery sztuki. Dorayaki natomiast to japońskie naleśniki, tradycyjnie podawane z pastą anko. Shota wypełnia je dodatkowo kremem z matchy lub sosem angielskim.

A co do deseru? Fundamentem większości napojów Happa to mame jest matcha - zielona herbata w proszku o intensywnie zielonym kolorze. Historia matchy w Japonii sięga XIII wieku i jest ściśle związana z tamtejszą tradycją i kulturą ceremonii herbacianej. Marcin i Shot ściągają swoją matchę oraz przyprawy bezpośrednio z japońskiej plantacji istniejącej ponad 600 lat.

Będzie kolejny lokal!

Doniesienia potwierdzają sami właściciele, którzy zamieścili wpis na portalu społecznościowym:

"UWAGA! TO BĘDZIE NAJBARDZIEJ ZASKAKUJĄCA INFORMACJA!

Ohayo!

Czekaliśmy długo by podzielić się z Wami tą i formacją, by nic nie zapeszać i by wszystko potwierdzone było na 100%

Nadszedł ten dzień. Jesteśmy gotowi. Uwaga: WARSZAWO NADCHODZIMY! TYM RAZEM NA STAŁE!!! Nawet nie jesteśmy w stanie opisać poziomu ekscytacji, który kumuluje się w nas od dłuższego czasu i mamy nadzieje, że przywitacie nas z otwartymi ramionami. Data otwarcia? ZIMA 2022".

Zdjęcie: Facebook lokalu